To co nas denerwuje W Anthea`i Turner ;D

Zwróćcie uwagę, że posprzątanie książek to w programach z reguły usunięcie książek z domu Confused

. Ładne półki = puste półki, ewentualnie bibelocik jakiś.

Czasami, aby jakiś problem łatwiej było zrozumieć, lub aby łatwiej się było czegoś nauczyć, należy to maksymalnie przejaskrawic i tak właśnie jest z Antheą... Smile

Marija napisał:

Zwróćcie uwagę, że posprzątanie książek to w programach z reguły usunięcie książek z domu Confused

. Ładne półki = puste półki, ewentualnie bibelocik jakiś.

Faktycznie, były takie odcinki. a przecież "książki to najpiękniejsza biżuteria domu".
Owszem, puste pułki łatwiej odkurzyć, ale wchodząc do domu, w którym nie ma książek, czuję się mocno nieswojo...

layla napisał:

Czasami, aby jakiś problem łatwiej było zrozumieć, lub aby łatwiej się było czegoś nauczyć, należy to maksymalnie przejaskrawic i tak właśnie jest z Antheą... Smile

Ja rozumiem ten SWÓJ problem jak najbardziej, tylko co - mam wyrzucić książki i już, po problemie? Na razie zbieram się w sobie, żeby zafundować półkom na książki przesuwne drzwi, częściowo oszklone.

Angelika napisał:

Wspaniale że tak sobie radzi z praniem gotowaniem prasowaniem. Jednocześnie dba o siebie, płucze w odżywce swoje pędzle do makijażu, kremuje dłonie, itp, itd
Trochę to wszystko naciągane. Kobieta która ma porządek we krwi i lubi o siebie dbać nigdy nie będize zachowywać się w codziennym życiu jak Anthea. Mam wrażenie że jej doba trwa 60 godzin, ma wtedy czas by na bieżąco sprzątać, profilaktycznie odkurzać. dezynfekować i spędzić czas na pielęgnowaniu samej siebie, by potem urządzic pyszną kolację dla przyjaciółek. Zastanawiam się jak wyglądałby program gdyby miała 3 dzieci, męża syfiarza, i pracowała od 8 do 18:)
To tyle
lepiej mi Smile

święte słowa Very Happy

Marija napisał:

Ja rozumiem ten SWÓJ problem jak najbardziej, tylko co - mam wyrzucić książki i już, po problemie?

Chodzi mi o to, że u mnie było zatrzęsienie ksiażek, ale gdy kupiłam nowy regał, aby je tam poukładać, wówczas z bólem serca, ale jednak zabrałam się za przeglądanie i selekcję. Odwaliłam kawał roboty i okazało się, ze są książki, które niekoniecznie nadal chciałam mieć, bo po ich lekturze wiedziałam, że do nich nie powrócę ani ja ani nikt z domowników... Poza tym pewne książki powtarzały się, albo dzieci z nich dawno temu "wyrosły"... Nigdy nie wyrzucam książek tylko albo je uwalniam, albo przekazuję innym... Na marginesie dodam, że nie wyobrażam sobie domu bez książek - fakt - to najpiękniejsza biżuteria do codziennego korzystania Smile

Mam w domu jakieś pięć tysięcy książek i wg mojego męża, nie ma możliwości pozbyć się nawet części z nich, najwyżej jadą gdzieś na przechowanie Confused

.

Nie jestem molem książkowym, ale koleżanka jest i trzyma je w witrynie - nie kurzą się i pięknie wyglądają.
Ale faktycznie - jak radzi Anthea - jeśli się czegoś nie używało 2 lata, naprawdę należy wyrzucić. Niemniej jednak wydaje mi się, że książek to nie dotyczy - najwyżej starych czasopism...

Witajcie.
Właśnie zamierzałam zakupić kilka koszyków, ale uświadomiłyście mi, że to nie praktyczne. A raczej po pewnym czasie właśnie niehigieniczne. Chyba lepsze są plastykowe pojemniki.

Uwielbiam wszelkie koszyki i wolę je czyścić, ale jednak mieć Smile

To taki mój mały bzik

adela napisał:

Nie jestem molem książkowym, ale koleżanka jest i trzyma je w witrynie - nie kurzą się i pięknie wyglądają.
Ale faktycznie - jak radzi Anthea - jeśli się czegoś nie używało 2 lata, naprawdę należy wyrzucić. Niemniej jednak wydaje mi się, że książek to nie dotyczy - najwyżej starych czasopism...

Gdybyśmy chcieli kupić oszklone witryny na nasze książki, to chyba w cenie niedużego samochodu. Odpada Confused

.

Nie przeszkadza mi odkurzanie ksiązek, a jakoś szybek nie kocham....

Muszę to dopisać,bo bym była chora
DOM BEZ KSIĄŻEK JEST JAK CIAŁO BEZ DUCHA i o każdą moją książkę
walczyłabym z perfekcyjną pania domu jak lwica.
I jeszcze zauważyłam,że ona nie rozumie ludzi którzy coś kolekcjonują.
Ma manię na siłę zmniejszania ich kolekcji,a przecież wiemy,że dla kolekcjonera każdy okaz to SKARB.

Być może chodzi jej o to, aby te skarby były sensownie kolekcjonowane, tzn. w ładzie i porządku, a ponadto ważna jest także estetyka wyeksponowania kolekcji...

layla napisał:

Być może chodzi jej o to, aby te skarby były sensownie kolekcjonowane, tzn. w ładzie i porządku, a ponadto ważna jest także estetyka wyeksponowania kolekcji...

pamiętam taki odcinek jak Anthea kazała uporządkować całą szafę kosmetyków jednej lasce... Smile

to dopiero była kolekcja Cool